Wypad z Tomkiem. Plan był taki, ze jedziemy do Grodziska po jakieś waypointy. W Rokitnie Tomek namówił mnie na wypad na bunkry, a że płynie we mnie krew partyzanta, to się długo nie zastanawiałem:D. Przy okazji w okolicy zdobyłem waypointa i jeszcze jednego prawie koło domu jak już wracaliśmy. Pogoda super, było cieplutko, bo przez cały czas grzało słońce.
Wypadzik do Otwocka z Mentosem. Cały dzień błądzenia w poszukiwaniu waypointów. Pogoda zostawiała dużo do życzenia, ogólnie trochę padało i wiał zimny wiatr, przez co ucierpiały moje stopy, bo nie wyposażyłem butów w nakładki i strasznie przez nie wiało, jak już wracaliśmy (koło 22.00) to nie mogłem ruszać palcami. Ogólnie miło wypad wspominam. Dobrze, że Mentos mnie na niego namówił :). Nasza orientacja w terenie zostawiała dużo do życzenia, szczególnie gdy jechaliśmy w zupełnie innym kierunku niż powinniśmy. Znienawidziłem ulice Reymonta, bo była wszędzie:P Także pytanie: Zgadnij gdzie teraz jedziemy? Oczywiście prawidłowa odpowiedź brzmiała: Do sanatorium. W otwocku są/były one wszędzie.